Klawiatura z kalkulatora ELWRO144.
Mój pierwszy CA80 wyposażyłem w klawiaturę od jakiegoś starego kalkulatora. Dostałem ją od mojego nauczyciela, który pomógł mi w kompletowaniu części i uruchomieniu komputera. Obudowę zrobiłem z kawałków laminatu zlutowanych od wewnątrz. Dzisiaj mamy wybór.
Stary CA80 z "terminalem".
ELWRO144 ma wiele zalet, jednak jest dosyć ciasny. Wiem, że da się do niego wcisnąć nawet MIK280, ale nie będę tego robił. Kiedy użyjemy VFD, niewiele miejsca pozostanie. Spodobał mi się pomysł wykorzystania kalkulatora jako terminala. Okazało się jednak, że komputer zaczął kaprysić. Podejrzewałem, że mam jakieś błędy w programie. Sprawdzałem zawartość plików, włączyłem nawet stary oryginalny egzemplarz, ale tam było tylko 2 KB monitora, a błędy pojawiały się w CA88. Sprawdziłem więc inne egzemplarze z takim samym skutkiem. Komputer działał całą noc, wyświetlając aktualny czas i nic. Wciśnięcie "88" kończyło się zawieszeniem programu.
Dwa terminale.
Wcześniej wszystkie działały bez zarzutu, jednak zmieniłem zasilacz, więc podejrzenia skierowałem w jego stronę. Zrobiłem prowizoryczny zasilacz liniowy i problem na chwilę ustąpił. Niestety podłączyłem go do 10.6V i przy 400 mA zrobiła się grzałka. Pomyślałem, że to głupi pomysł i trzeba z czegoś zrezygnować... Może z VFD? Nie! Przecież jest OK. Mój stary CA bierze 700 mA i działa. Podłączyłem więc zasilacz ze starego PC-ta. Teraz nic się nie gotuje jednak od czasu do czasu komputer się zawiesza... Rozdzieliłem zasilanie. Z tego samego zasilacza poprowadziłem dwa przewody i przeciąłem ścieżkę przy złączu IDC. Trochę pomogło, ale program nadal się wysypywał. Już zrezygnowałem z prób, poszedłem na kolację, a komputer zostawiłem włączony - CA88 wyświetlał godzinę. Po kolacji wróciłem do biurka gdzie wszystko było w najlepszym porządku. Uśmiech zgasł mi w chwili zapalania światła - komputer się zawiesił. Nadal nie wiem, dlaczego akurat CA88 jest taki wrażliwy, ale domyśliłem się, co jest przyczyną zakłóceń. Wymieniłem taśmę IDC na krótszą i znowu wszystko działa. Przesadziłem z długością. Na początku miałem krótką, która bardzo ograniczała ruchy, ale 30 cm to już niezła antena. Pewnie 82C55 się blokował pod wpływem jakichś przepięć. Trudno coś takiego zmierzyć, bo zdarza się nieregularnie. Potrzebne byłoby laboratorium.
Polutowana płytka klawiatury.
Miałem pisać o klawiaturze, a rozpisałem się o kłopotach z połączeniami. Płytka, którą już dawno opracowałem nie jest doskonała. Odstępy między otworami na oryginalnej płytce nie są wielokrotnościami 1/10 cala, więc trudno było je dokładnie odwzorować. Nie chciało mi się uczyć dokładnego przemieszczania footprintów, więc pozostawiłem je w przybliżonych pozycjach. Ostatecznie okazały się zbędne. Niepasujące plastikowe kołki można odłamać bez żadnych konsekwencji. Switche, których użyłem, spowodowały nieznaczne odsunięcie PCB od ramki klawiatury, przez co śruby mocujące stały się za krótkie. Niestety są one fabrycznie zatopione w plastiku i raczej niewymienialne. Długo kombinowałem różne sposoby ich przedłużenia, aż znalazłem specjalne nakrętki. Żeby je dopasować, należy rozwiercić otwory w PCB. Wystarczy wiertło fi5 -5.5 mm. Dolne otwory pasują idealnie, a górne należy trochę podpiłować na zewnątrz.
Klawiatura gotowa do przykręcenia.
Switch-e można wlutować na dwa sposoby: poziomo lub pionowo. Pierwszy połączy nasze klawisze w matrycę 3 x 10 i możmy ją połączyć ze starym oryginalnym CA80 za pomocą dolnego złącza. Nas interesuje drugi sposób, bo klony są zgodne z nowym CA80 (od 1990r.). Łączymy górne złącze z ZK komputera lub z płytką VFD, którą z kolei podłączamy do komputera taśmą IDC. Przed lutowaniem dobrze jest sprawdzić styki omomierzem. Zdarzają się egzemplarze o zbyt wysokiej rezystancji. 30 omów jest ok, ale 70 omów już nie i trzeba będzie wylutowywać. Poza tym klawisze działają pewnie i cicho.
Wiśnie w czekoladzie to dobry wybór.
Gdyby ktoś lubił czerwone wyświetlacze (są tańsze i jaśniej świecą), to trzeba będzie wymienić filtr w obudowie. Zdarzyło mi się kupić kalkulator ze zbitą lampą i bez szybki, więc tak zrobiłem. Poza tym zielony filtr jakoś nie wpadł mi w ręce, a czerwony łatwo zdobyć. Przy okazji można zrobić miłą niespodziankę komuś bliskiemu, albo sobie. Do przyklejenia użyłem "ciepłego kleju". (Na szczęście z zewnątrz go nie widać.)
Gorący klej.
Całość poskręcam jutro.
Klawiatura gotowa do podłączenia.
Komentarze
Prześlij komentarz